4 września 2016

Od Gabriela CD Leny

Gabriel nie zastanawiał się zbyt długo nad słowami dziewczyny. Odgłos strzałów zdawał się być coraz głośniejszy, a to mogło świadczyć jedynie o zbliżających się uzbrojonych mężczyznach, którzy przywodzili na myśl chłopakowi wojsko, które z jakiś powodów przejęło rolę terrorystów.
- Mam do wyboru zostać rozstrzelanym, albo uciekać z obcą kobietą. W tej sytuacji mogę nawet obiecać brak problemów. - powiedział, wsiadając do samochodu od strony pasażera. Czerwonowłosa po chwili wahania znalazła się za kierownicą i odpaliła samochód.
- W ogóle to jak się nazywasz? - zapytała, zerkając kątem oka na chłopaka, który wypatrywał za oknem uzbrojonych postaci, pancernych wozów albo helikopterów, przeczesujących teren.
- A ty? - czarnowłosy odpowiedział pytaniem na pytanie. Nie zamierzał pierwszy się przedstawiać, ani w ogóle zdradzać czegokolwiek na swój temat. Było to trochę nieuprzejme w stosunku do kobiety, która zaoferowała mu pomoc, jednak Gabrielowi nie przyszło nawet do głowy, by zdobyć się na choćby odrobinę uprzejmości. Jego wzrok nadal wbity był w ciemność za oknem. Nie widział żadnych podejrzanych świateł, jednak nadal siedział jak na szpilkach, gotowy zerwać się z miejsca na najmniejszą oznakę niebezpieczeństwa.
- Lena. - odezwała się dziewczyna, przerywając cieszę. Gabriel przez chwilę rozważał czy się nie przedstawić, jednak zrezygnował z takiego zamiaru. A nóż widelec czerwonowłosa chce zwabić go w jakąś skomplikowaną pułapkę? Wrodzona nieufność kazała mu rozważać wszelkie czarne scenariusze, a niedawna śmierć ciotki, tylko pogłębiała jego obawy.
- Black Cat. - mruknął, podając swój ulubiony pseudonim. Lena spojrzała na niego i lekko westchnęła, tak jakby powoli zaczynała żałować, że zaproponowała chłopakowi pomoc.
- Czarny kot? - prychnęła. - Możesz skończyć te wygłupy, to nie plac zabaw. - mruknęła z wyraźną irytacją, która w każdej chwili mogła przerodzić się w złość. Gabriel postanowił nie przeciągać struny - w końcu nie chciał by dziewczyna wyrzuciła go z samochodu, prosto w łapy wojska. Nie zamierzał jednak nagle złagodnieć i odpowiadać na każde pytanie obcej kobiety.
- Nie wygłupiam się. - mruknął, po czym przeniósł spojrzenie czerwonych tęczówek na kobietę. - Nie zamierzam mówić ci mojego prawdziwego imienia, puki nie przekonam się jakie masz zamiary i czy nie jesteś jedną z nich. Teraz musi ci wystarczyć nazywanie mnie Black Catem. - powiedział twardo, tonem który nie przyjmował żadnych "ale" i jasno wskazywał na koniec dyskusji.
- Jak dla mnie to głupota, ale niech ci będzie. - czerwonowłosa dała za wygraną, z powrotem skupiając się na drodze przed sobą. Teraz jedynym słyszalnym dźwiękiem był warkot silnika i dalekie odgłosy strzałów. Cisza stawała się coraz bardziej uporczywa, więc Gabriel włączył radio. Na pierwszej stacji leciała muzyka klasyczna, więc szybko zaczął szukać czegoś innego. W końcu trafił na wiadomości. Dał głośniej by lepiej słyszeć, co media mają do powiedzenia w sprawie chaosu jaki ogarnął ich dotąd spokojne miasto.

Lena?